Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 1925
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Strzegom: Kamienny Jubileusz chóru św. Cecylii w Strzegomiu

Sobota, 6 lutego 2016, 6:50
Autor: opr.red.
Strzegom: Kamienny Jubileusz chóru św. Cecylii w Strzegomiu
Fot. www.strzegom.pl
O Kamiennym Jubileuszu chóru św. Cecylii w Strzegomiu z panią Zofią Patałą rozmawia Grażyna Kuczer.

G.K.: - Jest pani członkinią najstarszego chóru na Ziemi Strzegomskiej - Chóru św. Cecylii, działającego przy Bazylice Strzegomskiej. Proszę nam przybliżyć pani postać.

Z.P.: - Śpiewam w chórze od 1977 roku, czyli od chwili zamieszkania w Strzegomiu. Zainteresowałam się śpiewem chóralnym od początku i tak trwa to do dzisiaj. Próby chóru odbywały się zawsze w piątki po mszy św. Spotykaliśmy się na 1,5 godz. w domu parafialnym i uczyliśmy się śpiewać. Pamiętam, że w tygodniu zawsze czekałam na piątek…

- A jakie były początki chóru?

- Chór Św. Cecylii powstał w lutym 1946 r. Założycielem chóru był pan Domański - ówczesny organista w parafii p.w. Św. App Piotra i Pawła w Strzegomiu, ale za czasów pana profesora Forskiego chór stał się wizytówką gminy, taką sakralną, bo zawsze śpiewaliśmy tylko pieśni religijne. Do nas należała oprawa mszy świętej. Na początku w chórze śpiewało około 50 - 60 osób. To były bardzo młode osoby, nawet 15 - letnie. Właśnie 15 lat miała Helenka Trocha, należąca do pierwszego składu. Oni wtedy nawet śpiewali Niemcom. Jak przyszłam do chóru, to z pierwszego składu było tylko 8 osób.

-Rozkwit możliwości chóru nastąpił w latach pięćdziesiątych…

-Tak, repertuar i skład osobowy był imponujący. W latach pięćdziesiątych do chóru Św. Cecylii należało ok. 90 osób, aktualnie 40. W 1952 r. nowym organistą w kościele pw. św. App. Piotra i Pawła w Strzegomiu i jednocześnie dyrygentem chóru został Edward Forski, wirtuoz muzyki organowej, który kieruje chórem do dnia dzisiejszego. Edward Forski jest jednym z najdłużej czynnie działających organistów w Europie. Jak na owe czasy był gruntownie wykształcony, bowiem w 1936 roku ukończył Salezjańską Szkołę Muzyczną w Przemyślu. W 1952 roku związał się z parafią pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Strzegomiu, gdzie objął stanowisko organisty, kantora, kancelisty i chórmistrza chóru parafialnego. Jego działalność w dziedzinie krzewienia muzyki chóralnej na terenie gminy doceniono nadając mu w 2006 r. tytuł Honorowego obywatela miasta Strzegomia. W 2016 roku będzie świętował 100-lecie urodzin i wtedy będziemy obchodzić jubileusz 70 - lecia działalności chóru.

- W historii chóru zapisali się także inni organiści i dyrygenci chóru.

- Pan Domański był pierwszym dyrygentem, ale pan Forski prowadził chór przez 55 lat, dyrygował jeszcze mając 97 lat. Obecnie dyrygentem chóru jest pani Aleksandra Kołkowska z parafii Piekary, należącej do Dekanatu Strzegom. Cała spuścizna profesora jest u niego, ale udostępnia ją dla innych, przekazując chociażby partytury.

-Poziom artystyczny był bardzo wysoki, mieliście dużo solistów i to solistów z klasą.

- To prawda. Solistów wyznaczał profesor. Pierwszą solistką była Irena Szczepaniak. Później dołączyli inni: Helenka Trocha, Józef Kuźma, Helenka Suszek, Teresa Działek. Ale nie tylko soliści byli naszą chlubą. Helenka Trocha i Barbara Puczka stworzyły duet o nieprzeciętnej harmonii głosów. To był majstersztyk wokalny.

-Mieliście cudowne partytury. Kto rozpisywał partytury na głosy chóralne?

- Partytury na głosy rozpisywał profesor Edward Forski, zawsze dostosowując je do naszych możliwości. Śpiewaliśmy na 4 głosy, co jest rzadkością - mieliśmy dwa męskie i dwa żeńskie.

-Mając na uwadze muzykę chóralną byliście pionierami na naszym terenie.

-Długo byliśmy jedyni. Niektórzy zazdrościli śp. Księdzu Stanisławowi Siwcowi, że ma taki chór. Nawet ks. biskup Adam Dyczkowski spytał ks. prałata Stanisława Siwca, skąd masz taki chór? A on odpowiadał: sam sobie utworzyłem.

-Jak to się udało utrzymać was razem przez 70 lat?

- Łączyły nas próby, koncerty, spotkania. Przed koncertami spotykaliśmy się częściej. Mieliśmy propozycję zaśpiewania podczas koncertów za granicą, ale nie miieliśmy możliwości wyjechać, bo potrzebne były pieniądze na wyjazd i stroje, a my nie mieliśmy sponsorów.

-Trudno zachęcić ludzi, by chcieli być razem?

Profesor Forski potrafił nas połączyć. Tworzyliśmy jedną, wielką rodzinę, która lubiła śpiewać i być ze sobą. Śpiewaliśmy i spotykaliśmy się razem z różnych okazji, wspierał nas i łączył także ks. Siwiec, bo wsparcie proboszcza jest bardzo ważne. Z chwilą powstania drugiej parafii, podział nastąpił tak normalnie, bo każdy chciał śpiewać w swojej parafii.

-Prowadził was jeden z najdłużej czynnie działających organistów w Europie, który dziś osiągnął imponujący wiek -100 lat. Co takiego miał pan profesor Forski w sobie, że tak ludzie do niego lgnęli?

- To człowiek z wielką pasją. Oddany temu, co robi. Potrafiący swoim entuzjazmem zarażać innych. Dopingował wspólnotę chóru do wysiłku doborem utworów, dopasowanych do możliwości poszczególnych chórzystów. Do tego dochodziła ciężka praca, systematyczność i szacunek dla każdego człowieka. To osoba bardzo życzliwa dla innych.

-Co takiego jest w śpiewie, że ludzi łączy?

- Harmonia... harmonia głosów. Wzajemna życzliwość i przyjazna atmosfera w kontaktach międzyludzkich. Niezwykłe piękno wspólnoty i jeszcze jak biskup pochwali….

- Jesteście dla wielu wzorcem do naśladowania. Stworzyliście historię, macie taką świadomość?

-Tak. Na bazie naszych doświadczeń powstawały zespoły muzyczne i wokalne w Stanowicach, Olszanach, a po podzieleniu parafii na dwie odrębne -powstał zespół Retro.

-Repertuar chóru jest bardzo szeroki i subtelnie dobrany. Śpiewacie trudne pieśni.

- Do naszego repertuaru należą przede wszystkim kolędy, utwory wykonywane w czasie nabożeństw ślubnych i pogrzebów, świąt kościelnych i państwowych oraz w trakcie wizyt biskupów. Są to utwory autorstwa Feliksa Nowowiejskiego, Józefa Łosia, Władysława Gruberskiego, Mikołaja Gomółki, Giovanniego Palestriny, Hendla czy Verdiego. Wiele z nich aranżował na potrzeby chóru św. Cecylii profesor Edward Forski. Na przestrzeni lat chór wspierały obie parafie a także gmina Strzegom i Strzegomskie Centrum Kultury.

- Obecnie współpracujecie z chórem "Deesis"z Piekar Śl., skąd pochodzi obecna pani dyrygent. W jakich okolicznościach zrodził się pomysł na taką współpracę?

- Ostatnio pod względem oprawy muzycznej w naszej parafii skończyła się pewna epoka. Powstały młode zespoły, a wiek i stan zdrowia nie pozwalały profesorowi Forskiemu czynnie uczestniczyć w pracy chóru. Na jednym z Przeglądów Piosenki Religijnej i Refleksyjnej organizowanych przez SCK spotkaliśmy się z panią Aleksandrą Kołkowską. Tak narodziła się nasza współpraca. Z inicjatywą wystąpił nasz solista Józef Kuźma i pani Kołkowska.

- Jakie są plany na przyszłość? Przyjmujecie nowych członków?

- 70 lat to piękny wiek! Ciągle śpiewamy. Współpracujemy z chórem "Deesis" z Piekar Śl. Na pewno wystąpimy też 1 maja, jak co roku w Krzeszowie. Bardzo chcemy, aby chór zaśpiewał podczas setnych urodzin profesora Edwarda Forskiego.

- Dziękuję za rozmowę, gratuluję tych pięknych 70 lat i życzę jeszcze wielu wyśpiewanych sukcesów - ad maiorem Dei gloriam.

Twoja reakcja na artykuł?

1
100%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group