- Takie zachowanie organizacji związkowych, które od lat bezpłatnie korzystają z pomieszczeń w Domu Nauczyciela i ze znajdującej się tam Sali Konferencyjnej budzi ogromne zdziwienie i wzburzenie. Dzisiaj organizacje te chcą Zarząd Powiatu przeprosić za swoje słowa, ale to nie zmieni naszej decyzji odnośnie planów sprzedaży budynku. Powiat nie stać na jego utrzymanie i kompleksowy remont. Wolimy pieniądze przeznaczyć na naszą oświatę a przede wszystkim budowę szkoły dla niepełnosprawnych dzieci niż utrzymywać budynek tylko dlatego, że ma tam siedzibę ZNP. – mówi starosta Zygmunt Worsa
A na kompleksowy remont „Domu Nauczyciela” potrzeba prawie miliona złotych. Wykazała to przeprowadzona w 2007 roku ekspertyza techniczna budynku. - To nie oznacza jednak, że przez te lata nic się tam nie działo. W budynku „Domu Nauczyciela” od wielu lat wykonywane były remonty i prace modernizacyjne. W sumie przeznaczyliśmy na remonty licząc od 2000 roku ponad pół miliona złotych. – mówi Roman Etel z Zarządu Powiatu. Remonty przeprowadziło również administrujące budynkiem w latach 2002-2007 Stowarzyszenie Inicjatyw Gospodarczych oraz Biblioteka Pedagogiczna w zamian za zwolnienie z opłat czynszu. - W sumie z powodu zwolnienia z opłat z czynszu tych instytucji powiat uszczuplił swoje dochody o prawie 80 tys. złotych. Dzisiaj otrzymujemy takie podziękowanie za dotychczasową współpracę. – mówi wicestarosta Ryszard Wawryniewicz.
Decyzję o zleceniu wyceny nieruchomości Zarząd Powiatu podjął w dniu 12 stycznia br. Nie oznacza to jednak, że budynek jest już sprzedany. Jeśli tylko wycena będzie satysfakcjonująca, „Dom Nauczyciela” zostanie przeznaczony do sprzedaży w drodze przetargu. Nie jest to pierwsza taka sytuacja, budynek został wystawiony na sprzedaż już wcześniej, ale chętni się nie znaleźli.
- Jest jakieś stanowisko starostwa, ale my go nie znamy – mówi Jolanta Kornel, przewodnicząca oddziału Solidarności Nauczycielskiej. – Jesteśmy przeciwni sprzedaży, bo obiekt wiele lat służył edukacji. Przydałaby się jakaś koncepcja zagospodarowania go i gruntownego remontu. Smuci nas, że starostwo chce podjąć taką decyzję, bo jego usytuowanie jest idealne, jeśli chodzi o potrzeby instytucji publicznych. Być może należałoby wspólnie poszukać jakiegoś rozwiązania? Jesteśmy przeciwni sprzedawaniu tego budynku po to, by załatać dziurę w budżecie. Sprzeda się tylko raz. W ubiegłym roku byli tu zainteresowani, ale ostatecznie nikt się nie zdecydował, bo wymaga kosztownych napraw. Część instytucji już się wyprowadziła, na ich miejsce przyszły inne. Gdyby starosta i marszałek porozumieli się w tej sprawie, może wspólnymi siłami doszliby do jakichś rozwiązań i budynek mógłby dalej służyć edukacji. Mam nadzieję, że wszyscy jakoś dojdziemy do porozumienia i innych rozwiązań.
