Jest trochę małych pacjentów, jest personel, są i dorośli pacjenci. Dzieci wystawiają teatrzyk kukiełkowy – zamiast pasterzy, Heroda, Mędrców i innych tradycyjnych postaci pojawiają się Wrzos, Róża, Szarotka, Dzwonek, Grzyb, Słowik – wbrew zimie natura zostaje przywrócona do życia na cześć małego Jezusa. Kiedy ukryte za dekoracją dzieci zaczynają śpiewać „Wśród nocnej ciszy”, wszyscy spontanicznie przyłączają się do nich.
Spoza dekoracji wychodzi mała Maryja z Józefem i układają Dziecię w kołysce. Dookoła trwają szpitalne czynności, jeżdżą wózki, przechodzą pielęgniarki, odwiedzający. Niektórzy przystają, żeby popatrzeć.
Podczas kolędy „Gdy się Chrystus rodzi” dzieci się ujawniają – wychodzą z kukiełkami w rękach, a Maryja i Józef, z koszykami pełnymi cukierków częstują nimi dzieci, a potem dorosłych. Widzowie czekają przez chwilę, co się jeszcze wydarzy.
W jasełkowym spektaklu, który w tym roku miał już miejsce po raz drugi, wystąpiło tym razem trochę mniej, bo dziewięcioro dzieci: Emilia, Kasia, Dawid, Eliza, Ula, Natalka, Klaudia, Paulina i Tomek. Rolę Matki Bożej zagrała Emilka. Nie czuła wcale tremy i bardzo chciała grać akurat tę rolę. Przyniosła nawet własną lalkę.
- Poprzednim razem były tradycyjne jasełka, dzieci przebierały się za postacie z szopki, a w tym roku zmieniliśmy koncepcję. – mówi Adriana Miara, dyrektor biblioteki. – I chyba się podobało.