Piątek, 26 kwietnia
Imieniny: Marii, Marzeny
Czytających: 1963
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Świdnica: W obronie Marka Michalaka

Środa, 25 lipca 2012, 8:28
Aktualizacja: 12:08
Autor: red
Świdnica: W obronie Marka Michalaka
Fot. red
W ostatnich dniach w mediach ogólnopolskich ukazał się list Jerzego Owsiaka, dyskredytujący pracę oraz osobę Marka Michalaka.List bardzo krzywdzący, niesprawiedliwy, kończący się apelem o odwołanie Marka Michalaka z funkcji Rzecznika Praw Dziecka– twierdzi radna Słaniewska.

Beata Moskal-Słaniewska wspólnie z Przewodniczącą Rady Miejskiej, Joanną Gadzińską, postanowiły zredagować i wysłać list, który będzie kontrą do tego okropnego - w ich ocenie - wystąpienia.
Chcą, by trafił nie tylko na ręce pana Owsiaka, ale także do Marszałka Sejmu i Kancelarii Rady Ministrów. W przekonaniu obu pań jesteśmy zobowiązani, by bronić Marka, który właśnie w Świdnicy przez wiele lat pokazywał, jak bronić praw dziecka. Teraz czyni to na zupełnie innej płaszczyźnie, w innym wymiarze.

"Jeśli zgadzają się Państwo z nami, jeśli akceptujecie treść listu, to zachęcamy d jego podpisania. W środę będzie on wyłożony do podpisu w Biurze Rady Miejskiej w godzinach od 8.00 do 15.30. W czwartek - do godz. 12.00.
Marek nigdy nie zapomniał o Świdnicy, więc uważamy, że Świnica nie może zapomnieć o nim, szczególnie w takiej chwili."- mówi Beata Moskal- Słaniewska.

A oto treść listu:

List otwarty mieszkańców Świdnicy do Jerzego Owsiaka

Szanowny Panie,
Z wielkim zdziwieniem i oburzeniem przeczytaliśmy w mediach list, jaki skierował Pan do Marka Michalaka, Rzecznika Praw Dziecka. Nasza odpowiedź to efekt absolutnego braku zgody na tezy, zawarte w Pana wystąpieniu i na próbę dyskredytacji człowieka, który jest świdniczaninem i który przez ponad dwadzieścia lat ciężko i z oddaniem, a przede wszystkim z sercem pracował społecznie na rzecz dzieci w naszym rodzinnym mieście.
Krytykując jego osobę, jego działania, nie wykazał Pan obiektywizmu, wysnuwając oceny na niezrozumiałej podstawie. Czy niewystarczająca ilość – w Pana mniemaniu - wystąpień medialnych to powód do takich ocen? Czy Rzecznik Praw Dziecka winien być telewizyjną papugą, zbijającą kapitał na obecności w stacjach telewizyjnych, czy też osobą, która mądrze, systematycznie i konsekwentnie dba o prawa dzieci i o same dzieci? Naszym zdaniem medialny szum a prawdziwa wartość pracy to dwie różne rzeczy. Rzecznik Praw Dziecka to przede wszystkim wysoki urzędnik państwowy, któremu mandat do sprawowania funkcji powierzył Sejm. Jego zadaniem jest dbałość po pierwsze o jakość prawa, dotyczącego dzieci, a po drugie – przestrzeganie tego prawa.
Marek Michalak ma na swoim koncie kilka skutecznych rozwiązań prawnych, poczynając od ustaw o fundamentalnym znaczeniu. Ale przede wszystkim przeprowadził dziesiątki tysięcy skutecznych interwencji tam, gdzie prawo dziecka było łamane. To są fakty i na pewno w wystąpieniach innych osób, które nie godzą się z Pana listem zostaną wyeksponowane. My chcemy uświadomić Panu coś innego. Chcemy, by dostrzegł Pan 17-letniego chłopca, który zakłada jedną z pierwszych w Polsce po 1990 roku organizacji pozarządowych, walczących o prawa dzieci. Prawa do zdrowia, do nauki, do szczęścia.
Ten młody chłopak tworzy jedną z pierwszych w Świdnicy świetlic środowiskowych. Uruchamia stołówkę, w której dzieci z najuboższych rodzin mają możliwość zjedzenia ciepłego posiłku. Integruje wokół siebie przyjaciół, którzy z jednej strony wspierają Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci Chorych „Serce” swoją pracą, organizując między innymi świetnie funkcjonujący system pomocy edukacyjnej, z drugiej – wspierają stowarzyszenie finansowo. Marek zaś walczy z oporem urzędów, ale także z niedożywieniem, wszawicą, świerzbem, wadami wzroku i popsutymi zębami. „Spod ziemi” zdobywa pieniądze na programy profilaktyczne, a do grupy przyjaciół dołączają lekarze, społecznie pracujący na rzecz najmłodszych. Po latach efektem pracy Marka będzie piękne Europejskie Centrum Przyjaźni Dziecięcej, gdzie dziś dzieci znajdują pomoc i wsparcie.
Marek Michalak nie jest plastikowym rzecznikiem. Nie został przywieziony w niczyjej teczce. Na dziś sprawowaną funkcję po prostu sobie zasłużył, wnosząc do kierowanego przez siebie urzędu doświadczenie, które jest najcenniejsze. Ale także merytoryczne przygotowanie, wiedzę, zapał i niespożytą energię.
Nie widzi go Pan w mediach? Widzą go za to dzieci i ich wychowawcy z całej Polski, gdyż co tydzień przemierza setki kilometrów, by być tam, gdzie dzieje się coś ważnego, istotnego z punktu widzenia interesów dziecka. Wspiera lokalne inicjatywy, udoskonalił system reagowania na wnoszone do jego urzędu interwencje. I jak zawsze – zgromadził wokół siebie młodych, pełnych entuzjazmu ludzi, którzy kompetentnie i skutecznie reagują w każdej zgłoszonej i dostrzeżonej sprawie, która wymaga wsparcia urzędu.
Jest nam bardzo przykro, że to właśnie Pan, sam tak zasłużony w walce o dobro dziecka, atakuje człowieka, którego raczej winien Pan wspierać. To niezrozumiałe, oburzające, niesprawiedliwe. Pana list sprawił nam wielką przykrość. Trudno nam nawet wyobrazić sobie, jak duża musiała być przykrość tego, którego Pan najzwyczajniej obraził.
Ufamy, że w przyszłości jak mówi powiedzenie, dwa razy Pan pomyśli, zanim raz powie. Wierzymy, że zapozna się Pan dokładnie z pracą Rzecznika Praw Dziecka i doceni ją. Dla nas Marek Michalak jest nie tylko RPD. Jest sprawdzonym przyjacielem, na którym zawsze można polegać, który nigdy nie zawiódł dziecka w potrzebie.
Z poważaniem

List Otwarty ( fragment)Jerzego Owsiaka do Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka

Szanowny Panie Rzeczniku, czy Pan żyje?Czy Pan jest obserwatorem życia, które toczy się w naszym kraju? Czy Pan, z racji swojej funkcji, śledzi sytuacje, które tej funkcji w 100 proc. odpowiadają? Czy z racji Pana urzędu może mi Pan, a także nam poradzić, w którym momencie powinniśmy reagować na niedolę dzieci? Czy może mi Pan swoim urzędowym statusem dodać wiary w to, że w obronie dzieci należy podnosić głos, im wcześniej, tym lepiej? Może Pan ruszy się ze swojej zasiedziałości i niebytu, podając mi i rodakom, jeśli nie paragraf, to chociaż wiarę w możliwość reakcji, po której nie spadną na mnie wszelkie gromy z jasnego nieba (...) Kiedy należy pyszczyć, aby zamordowane dziecko nie było chowane do tapczanu, nie było zasypywane gruzem, nie było topione, czy na końcu nie zostało pozostawione na lotnisku, bo mama z tatą mkną beztrosko na wakacje?Pana stanowisko powinno do takiej reakcji nawoływać i upoważniać, powinno pokazać Pana aktywność, której ja kompletnie nie widzę. Z mojej perspektywy nie staje Pan w żadnej obronie żadnych dzieci..."

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Komentarze (5)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group