Ten zaniedbany dotychczas skwerek znajduje się w samym środku Osiedla Sudeckiego. Obok dawnego przedszkola miejskiego, dziś mieści się tu także świetlica środowiskowa. Na kilku ławkach czasami odpoczywały osoby starsze. A obok, na czymś w rodzaju parkingu czy placu przed barakiem, bawiły się dzieci, grając w piłkę. Często przeszkadzały, hałasowały, ktoś je przegonił, ktoś upomniał. A teraz już są u siebie i nikt ich stąd nie wygodni. Bo boisko, które powstało w tym miejscu, jest właśnie prezentem dla nich.
Podczas otwarcia 6 grudnia nie brakowało chętnych do wypróbowania obu nawierzchni. Większa, zielona, pięknie wymalowanymi białymi pasami i z kolorowymi bramkami, służy do gry w nogę. Druga, czerwona, z miękkiego kauczuku, to miejsce do szaleństw przyszłych Marcinów Gordatów.
Młodsi od razu objęli we władanie murawę, fikając koziołki z radości i rozgrywając pierwszy mecz. Starsi, ci bardziej zakapturzeni, na początku trochę się krygowali, ale gdy piłki poszły w ruch nie wytrzymali – i ruszyli na boisko trochę powrzucać do kosza.
Plac sportowy wybudował świebodzicki samorząd. Kosztował ok. 500 tys. zł. To w sumie niewygórowana cena biorąc pod uwagę choćby ogromne koszty rządowych “Orlików”. Co prawda, Orliki to pełnowymiarowe boiska, ale przecież dzieciom nie jest od razu potrzebny wielki stadion. Wystarczy trochę miejsca, gdzie da się pokopać w piłkę bez zagrożenia, że wyląduje w czyimś oknie. A w przypadku placu na Sudeckim takich obaw nie ma – jest ogrodzony wysokim płotem. Można więc kopać ile wlezie i sił wystarczy. Jest też solidne oświetlenie, a niedługo pojawią się tu także ławeczki – dla tych, co się graniem zmęczą lub po prostu będą chcieli pokibicować.
