Kobieta wystawiła mebel na jednym z popularnych portali sprzedażowych zintegrowanych z portalem społecznościowym za kwotę 650 złotych. Już po kilku godzinach odezwała się rzekoma zainteresowana zakupem osoba, która zaproponowała zorganizowanie odbioru kanapy za pośrednictwem własnego kuriera. Sprzedająca, nieświadoma zagrożenia, podała swój adres e-mail oraz numer telefonu.
Chwilę później otrzymała wiadomość z fałszywej strony podszywającej się pod znaną firmę kurierską, a następnie informację od rzekomej kupującej, że nie ukończyła procesu rejestracji i w tej sprawie skontaktuje się z nią ktoś z banku. Rzeczywiście, kobieta otrzymała telefon od nieznanego mężczyzny, który poprosił o dane karty płatniczej – jej numer, datę ważności, kod CVV oraz nazwisko rodowe matki. 41-latka, przekonana, że rozmówca działa w jej interesie, przekazała te informacje.
Niestety, chwilę po rozmowie okazało się, że z jej konta zniknęły prawie 4 tysiące złotych. Numer, z którego dzwonił oszust, był już nieaktywny.