Piękne jubileusze pięćdziesięciu lat w związku świętowali dziś: Zofia i Alfred Cichoccy ze Świdnicy, Helena i Stefan Horoszkiewicz ze Świdnicy, Julia i Mieczysław Klemczak ze Świdnicy, Helena i Dionizy Popowicz z Bystrzycy Górnej, Cecylia i Wojciech Słaby ze Świdnicy, Jadwiga i Mieczysław Szędzioł ze Świdnicy, Czesława i Roman Tynda ze Świdnicy oraz Maria i Edmund Taradaj z Grodziszcza. Natomiast aż 53 lata ze sobą przeżyli Zofia i Zbigniew Staszków oraz Stefania i Edward Widełka – obie pary z Grodziszcza.
- Dzień, gdzie wzruszenie musi należeć do porządku dziennego - określił dzisiejszą uroczystość prezydent Świdnicy Wojciech Murdzek, który wraz z wójt gminy Świdnica Teresą Mazurek wręczył dziś jubilatom medale od prezydenta RP.
- Chciałabym wyróżnić parę, która dokładnie dziś obchodzi swój jubileusz: państwa Staszków - powiedziała wójt Mazurek. - Mój kolega z samorządu Zbigniew, który mnie wiele nauczył. Zbyszku, pani Zosiu – gratuluję.
Gratulacjom nie było końca. Korzystając z okazji podpytaliśmy: jak żyć w związku, żeby równie imponujący rezultat uzyskać? Bo dobrze jest, gdy jest dobrze, ale co: gdy pojawiają się kłótnie i niesnaski?
- Wszędzie zdarzają się kłótnie - mówi Julia Klemczak, od półwiecza żona Mieczysława. - Ale u nas to tylko takie chwilowe kłótnie.
Jak się wtedy pogodzić? - Buziak - odpowiada Mieczysław Klemczak. Za to jego żona dodaje: - I do łóżka! No, a jak? - patrzy na męża porozumiewawczo.
W życiu we dwójkę ważnych jest kilka spraw. - Trochę szacunku, trochę cierpliwości i trochę zrozumienia - wymienia Helena Horoszkiewicz, małżonka Stefana. - My się nie kłócimy. Nie szukamy powodów do kłótni, nie szukamy dziury w całym.
Gdy pani Helena mówi, mąż tylko lekko kiwa głową. Najwyraźniej po prostu należy się ze sobą zgadzać.
- Nie ma recepty - odpowiada na pytanie o przepis na udany związek dzisiejszy jubilat, Zbigniew Staszków, mąż Zofii. - Ale ważne są trzy rzeczy: miłość po pierwsze, zaufanie po drugie i po trzecie przyjaźń.
Państwo Staszków ślub cywilny wzięli dokładnie 53 lata temu. Kościelny natomiast jesienią. Pobrali się, gdy Zofia miała 18 lat, a Zbigniew 20. To była szkolna miłość. Poznali się w podstawówce w Grodziszczu.
- Przypadliśmy sobie do gustu - mówi Zofia Staszków.
Zgodność charakterów, a może po prostu podobny pogląd na życie? Unikanie rozdmuchanych konfliktów i umiejętne godzenie się ze sobą. W teorii wszystko wydaje się proste.
- Przeżycie ze sobą pięćdziesięciu lat przy dzisiejszej medycynie, to wcale nie jest trudne - powiedziała dziś zebranym Jadwiga Szędzioł, żona Mieczysława. - Ale wspólne pięćdziesiąt lat w czasach, kiedy wartości są coraz niższe, to prawdziwy sukces!
Podziwiamy i gratulujemy!