Jest lepiej, ale chory musi zostać na oddziale intensywnej terapii. Lekarze są jeszcze ostrożni w rokowaniach.O czym już informowaliśmy, 40–latek został przywieziony w świdnickiego Latawca ponad tydzień temu, tuż przed świętami potwierdzono wirusa świńskiej grypy.
Zmutowany wirus grypy spowodował u chorego ostrą niewydolność oddechową. Przez kilka dni był podłączony do respiratora. Oddycha już samodzielnie i odzyskał przytomność. Prawdopodobnie leczenie dawałoby szybszą poprawę, gdyby nie patologiczna otyłość pacjenta - mówią lekarze.
Pod kontrolą medyków pozostaje rodzina 40-latka. Nikt z jego bliskich na szczęście nie zachorował. Na oddziale intensywnej terapii nadal obowiązuje całkowity zakaz odwiedzin.