Piątek, 26 kwietnia
Imieniny: Marii, Marzeny
Czytających: 1666
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Świdnica: Ruszył projekt „mejdin poland”

Poniedziałek, 19 października 2009, 21:57
Aktualizacja: 22:33
Autor: MaS
Świdnica: Ruszył projekt „mejdin poland”
Fot. Wiktor Bąkiewicz
19 października o godz. 17.00 w zamkniętym teatrze siódemka młodych ludzi spotkała się na scenie z aktorem krakowskiego Teatru Starego, Juliuszem Chrząstowskim, aby rozpocząć warsztaty, które w grudniu zaowocują spektaklem o świecie „mejdin poland”. Akcja osadzona będzie w centrum handlowym.

– To projekt jednorazowy w ramach szerszego Projektu Edukacji Teatralnej. – mówi Halina Szymańska ze Świdnickiego Ośrodka Kultury – Tradycja warsztatów teatralnych w ŚOK sięga już dziesięciu lat.

Juliusz Chrząstowski w ramach PET zrealizował w zeszłym roku spektakl „BLOG text”, który zdobył pierwszą nagrodę podczas II Ogólnopolskiego Przeglądu Teatralnego „Będzińskie Spotkania Teatralne BEST”. Na scenę trafiły wtedy teksty blogów o mniejszej lub większej wartości literackiej. Aktor urodził się w Kamiennej Górze, ale przez wiele lat mieszkał w Świdnicy, w okolicach Mostu Żelaznego. W Świdnicy też ukończył II LO.

– Dlaczego to robię? Powód nie zmieniał się tak bardzo przez te wszystkie lata. – mówi Juliusz Chrząstowski – Coraz więcej młodzieży wychodziło w świat i miałem satysfakcję, widząc, jak robią się z nich ludzie światli i mądrzy, świadomi siebie. Po pierwsze: przeżywają przygodę teatralną i to w nich zostaje. Po drugie: charaktery i osobowości się zmieniają, przestają być nieśmiali. Przypominam sobie ich z pierwszego spotkania, wyrośli z „brzydkich kaczątek” w ludzi, którzy mają swoje poglądy i przemyślenia.

Matylda, Kosiara, Pati, Marcin, Jacek, Radek i Artur przez godzinę trenują na scenie uwalnianie emocji pod tytułami: „Idziesz z miłością”, „Idziesz z nienawiścią”, „Idziesz ze strachem”, przedstawiają też „Małe zwierzę” i „Duże zwierzę”. Widać, że teatr nie jest dla nich czymś zupełnie nowym.

– Po trzecie: jestem ze Świdnicy i gdy tu coś robię, to mam poczucie, że stwarzam tu jakieś fajne teatralne święto, wypełniam jakąś pustkę. Te trzy rzeczy decydują.

Młodzi aspiranci do powołania aktorskiego przedstawiają następnie trzyminutową improwizowaną etiudę „Czekanie na pociąg”, której zakończenie w obu wersjach ewoluuje im gdzieś w stronę Artauda i Jonesco, teatru okrucieństwa i absurdu.

– Musicie znaleźć indywidualny rytm postaci, on może być szybki lub wolny – radzi im aktor. – Recepta na dobrą rolę to „Ja w takiej sytuacji”. Trzeba to wszystko przepuścić przez siebie.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group