Piątek, 26 kwietnia
Imieniny: Marii, Marzeny
Czytających: 1663
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Świdnica: „Polska – czy to mnie obchodzi?”

Piątek, 6 listopada 2009, 9:34
Aktualizacja: 9:45
Autor: MaS
Świdnica: „Polska – czy to mnie obchodzi?”
Fot. Wiktor Bąkiewicz
5 listopada o godz. 18.00 w sali narad Urzędu Miejskiego odbyła się debata na temat pojęcia patriotyzmu z udziałem zaproszonych gości – posła do parlamentu europejskiego, Ryszarda Legutko, założyciela Solidarności Walczącej, Kornela Morawieckiego oraz ks. Stanisława „Orzecha” Orzechowskiego, duszpasterza ludzi pracy.

Debatę rozpoczęto od sondy, podczas której młodzi ludzie podawali klasyczne rozumienie terminu „patriota”. Stanowiła ona punkt wyjścia dla Ryszarda Legutki, który przyznał, że dla niego pojęcia „ojczyzna” i „rodzina” są tożsame. Z jednej i z drugiej nie zawsze jest się zadowolonym, ale i jednej, i drugiej nie da się tak po prostu wymienić na inną.

Co jest wspólnym mianownikiem patriotyzmu? – Kiedy podczas strajku w zajezdni tramwajowej woziliśmy ulotki, kolega spytał mnie nagle: „Kornel, a czy ty jesteś gotowy na śmierć?” Uznałem to za swoje hasło – patriota to ktoś, kto gotów się bić, gotów zginąć. Jeśli nie jest się gotowym oddać życia za coś większego od siebie, to się samemu tego życia mieć nie będzie. „Musisz kochać Polskę”. – w ten sposób Kornel Morawiecki podał definicję patriotyzmu polskiego, która jest z nami od czasów romantyzmu, a była obecna w naszej kulturze i wcześniej. – 11 listopada to ostrzeżenie. Polski kiedyś nie było. Dokonaliśmy złych wyborów i przestała istnieć.

A co jest tym wspólnym mianownikiem, skoro tak skrajne są poglądy i tak ostre spory polityków? – Nie wiem, czemu tak dużo się mówi o tych politykach. – skrzywił się Ryszard Legutko - To tylko jeszcze jedna grupa zawodowa, w której widać wyrazisty podział na egoistów i tych, co wybierają różne drogi, bo chcą uczynić Polskę lepszą. 20 lat temu nastroje patriotyczne były bardzo wyraźne. Dziś w niektórych środowiskach patriotyzm jest niemodny, jak krój spodni. No to kim jesteś, bracie, zapytałbym? Apaczem? Prowincjusz to ktoś taki, kto uważa, że prawdziwe życie toczy się gdzie indziej.

- Znamy to hasło: „Polska dla Polaków”. Ja bym to odwrócił: „Polacy dla Polski” – uzupełnił Kornel Morawiecki. - Najlepiej chyba starać się, aby ona była przydatna innym ludziom, Europie, była wzorem, zaczynem czegoś nowego. Trzy razy udało nam się wpłynąć na losy Europy: w 1920, w czasie II wojny światowej i w 1989. „Polacy dla Polski, Polska dla Europy, Europa dla świata, a świat – dla Boga i wartości.”

Na pytanie, czy wolno rozumieć patriotyzm jako zezwolenie na zabijanie, jak to się dzieje choćby w przypadku konfliktu izraelsko-palestyńskiego, goście odpowiedzieli: tylko w obronie własnej – Powstanie Warszawskie, Monte Cassino. Ryszard Legutko zdefiniował „patriotyzm spokojny” jako czas, w którym należy po prostu być dobrym obywatelem i podtrzymywać polskość w domu, w kontaktach międzyludzkich – Bo jeśli my tego nie zrobimy – to kto?

- Czasami patriotyzm przeradza się w bandytyzm i trzeba to nazwać po imieniu. – dodał Kornel Morawiecki – Niemcy wysiedlili Zamojszczyznę, mordując przy tym Polaków – to zbrodnia. AK mordowało osiedlających się tam Niemców – to też zbrodnia. Czy jak jedziemy do Afganistanu, to dobrze, czy źle? Kiedy zakładałem Solidarność Walczącą, chciałem walki z komuną, ale osłabiałem przy tym Solidarność. To też był trudny wybór.

W tym momencie pojawił się ksiądz Orzechowski, któremu wrocławskie korki uniemożliwiły wcześniejsze przybycie. – Te wypowiedzi są górne. – stwierdził po wysłuchaniu kolejnej porcji definicji patriotyzmu. - Ja wiem, że jestem Polakiem, bo kiedy ubecy mi powiedzieli, że jako wróg systemu nie wyjadę nigdy za granicę, nie poczułem żalu, bo jeszcze nie widziałem całej Polski. A zjeździłem spory szmat ziemi na rowerze, jako młody chłopak. I zawsze odczuwam niedosyt naszej historii. Pewnie dlatego, że z wykształcenia jestem hydraulikiem i niewiele jej mieliśmy w technikum.

- Mamy trzy najgorsze wady narodowe – kontynuował ksiądz - lenistwo, wzajemną wrogość i nierząd, nie w rozumieniu prostytucji, ale w rozumieniu niechęci do podjęcia swoich powinności. Czemu Solidarność wygrała? Bo nie walczyło się „z”, walczyło się „o”.

Ryszard Legutko odrzucił pojęcie kryzysu autorytetów. – Co to właściwie oznacza? Jeśli słynny pisarz Andrzej Szczypiorski okazał się być agentem, który donosił nawet na własnego ojca, to on autorytetem nie był, tylko uzurpował sobie to prawo. Nauczmy się spierać o te dwadzieścia ostatnich lat. Nie mogę pojąć wściekłego ataku na ludzi, którzy opublikowali tę książkę o Wałęsie. Nie wszystkie posunięcia Winstona Churchilla były właściwe, a jednak wciąż jest autorytetem, jego zasługi przewyższyły błędy. Podobnie będzie i z Wałęsą. Wyróbcie sobie na każdy temat własne zdanie. – poradził zgromadzonej młodzieży.

Ksiądz Orzechowski wyraził wiarę w nowy patriotyzm młodego pokolenia i opowiedział, jak to wyspowiadał cały samolot emigrantów wracających przed Wielkanocą ze Szkocji do kraju. – Tak funkcjonuje nasza tradycja i przywiązanie do niej. A nie widać tego na pierwszy rzut oka. Oni tam tęsknią za ojczyzną, mają piękne obyczaje. - Za autorytet historyczny ksiądz uznał Zygmunta Augusta, który uczynił Polskę „ojczyzną heretyków” i zadał słynne pytanie: „Czyż ja jestem królem sumień?”

- Z wychowaniem patriotycznym jest tak, jak z seksualnym: wszyscy o nim mówią, ale nikt się nie pali do uczenia. – podsumował ksiądz. – Wychowanie patriotyczne jako przedmiot jest absurdalne. – dodał Kornel Morawiecki – Uczymy się całe życie. To „przychodzi z powietrza”. W tej atmosferze człowiek się wychowuje. Wychowanie moralne, patriotyczne, obywatelskie – to jest pakiet. To musi być razem.

- Wbrew pozorom, nadzieja nie jest matką głupich, tylko mądrych. – zakończył ksiądz „Orzech”.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group