Piątek, 26 kwietnia
Imieniny: Marii, Marzeny
Czytających: 1591
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Świdnica: O pamięci, sercu i sumieniu w świąteczny czas

Czwartek, 1 kwietnia 2010, 8:27
Aktualizacja: 8:38
Autor: MaS
Świdnica: O pamięci, sercu i sumieniu w świąteczny czas
Fot. Wiktor Bąkiewicz
Przed nami Święta – i to niezwykłe święta, bo w tym roku wpisuje się w nie piąta rocznica śmierci papieża Jana Pawła II. O świętach i o rocznicy rozmawiamy z ks. Romanem Tomaszczukiem, dyrektorem świdnickiej edycji "Gościa niedzielnego".

- Jak w tym roku będzie obchodzona w Świdnicy szczególna, bo piąta rocznica śmierci naszego Papieża?

RT: - W tym roku mszy rocznicowej jako takiej w Świdnicy nie będzie. Rocznica wypada w Wielki Piątek, więc oficjalnie jej obchody w Polsce przeniesione są na 10 kwietnia, czyli na sobotę przed Niedzielą Miłosierdzia Bożego, w tę właśnie sobotę zmarł Jan Paweł II. Diecezja świdnicka będzie wtedy dziękować za pielgrzymkę obrazu Jezusa Miłosiernego, która trwała trzy lata, i zarazem za pontyfikat Papieża w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. O 11.00 będzie w sanktuarium uroczysta msza, w której weźmie udział biskup Ignacy Dec i przedstawiciele duchowieństwa diecezji, a potem będzie mieć miejsce konferencja zorganizowana przez ks. Emiliana Sigla, pallotyna wywodzącego się ze Świdnicy, a pracującego w Warszawie, który był dyrektorem diecezjalnej peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego. Kto chce, może dołączyć do pielgrzymki do Łagiewnik, proboszczowie świdnickich parafii organizują transport dla chętnych. Jeśli ktoś nie może jechać, a bardzo chciałby wziąć udział w rocznicowej mszy, to taka będzie odprawiona tradycyjnie w Wałbrzychu, na stadionie na Białym Kamieniu, 8 kwietnia o godz. 17.00.

- Czy śmierć Papieża nas zmieniła?

RT: - Im dalej od jego śmierci, tym bardziej opadają emocje i coraz większą uwagę możemy skupić na tym, co zostawił nam ze swojego życia, swojego nauczania, swojego człowieczeństwa i świętości. Kiedy opadają emocje, trzeba się wziąć za pracę i dlatego w naturalny sposób następuje selekcja na tych, którzy naprawdę są zafascynowani Papieżem i jest dla nich autorytetem i przewodnikiem, oraz na tych, którzy potrzebowali tylko nowych doznań emocjonalnych, a wywołała je w tym wypadku jego śmierć. Myślę, że istnieje takie niebezpieczeństwo, że z upływem czasu i ogłoszeniem beatyfikacji okaże się, że dopięliśmy swego, „mamy” go, możemy go oprawić w ramki i spocząć na laurach.

- Jak w tym kontekście usytuować plany stowarzyszenia, które podjęło się w Świdnicy budowy pomnika?

RT: Rozmawiałem z prezesem tego stowarzyszenia i wydaje mi się, że ich pomysł na pomnik jest bardzo dobry. Będzie to końcowy efekt działań na różnych polach: kulturalnym, edukacyjnym, medialnym, zwieńczenie ich na polu materialnym, żeby pomnik nie był celem samym w sobie. On powinien być, ale powinien być znakiem tego, co zaistniało w nas dzięki myśli Papieża. Nie: „najpierw budujemy pomnik, a potem się zastanawiamy, co wobec tego” – tylko odwrotnie. Najpierw wielkie poruszenie pamięci, serca i sumień.

- Wracając do Świąt: od kilku lat jest w diecezji świdnickiej zbierana żywność dla ubogich podczas święcenia pokarmów w wielką sobotę. Wydaje się, że to dobry pomysł?

RT: Żywność jest zbierana w wielu świdnickich kościołach i poza Świdnicą również. Od początku bardzo mi się ten pomysł podobał. W pewnym momencie ksiądz Bagiński zastanawiał się, czy tej akcji nie odwołać, bo wprowadza trochę zamieszania organizacyjnego. Byłem wtedy jeszcze wikarym parafii katedralnej i bardzo się zmartwiłem, bo wnosi ona ważny wychowawczy aspekt. Wygląda bardzo sensownie, bo tylko raz w roku przynosi się jedzenie do kościoła, i to takie, które idzie na nasz osobisty stół, więc podzielenie się z tymi, którym tego jedzenia brakuje, zyskuje bardzo czytelny wymiar, jak puste nakrycie przy stole wigilijnym. Zazwyczaj zespoły charytatywne mają listę potrzebujących w parafii i przygotowują dla nich paczki z tego jedzenia, albo te dary są rozdawane bezpośrednio po zbiórce samym zainteresowanym. Tak jest na przykład w Katedrze, równolegle z poświęceniem pokarmów. Trzeba jednak pamiętać, że jak się skończą święta, to biedni dalej będą biedni. Pomagać trzeba nie tylko od wielkiego dzwonu, z okazji Wielkanocy czy Bożego Narodzenia.

- Jakie jest przesłanie nadchodzących Świąt?

RT: W naszych czasach w kulturze europejskiej Wielkanoc to jeszcze jedna okazja zamanifestowania, że Bóg naprawdę wszedł w historię naszego świata. I chociaż od samego początku byli tacy, którzy rozpowszechniali pogłoski, że wcale nie zmartwychwstał, tylko Go wykradziono, to jednak od 2000 lat prawda o tym, że On żyje, jest sensem życia wielu milionów ludzi.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group